Wiadomości

Zadzwoniła, bo martwiła się o sąsiadkę

Data publikacji 16.11.2016

Nie wiadomo jak potoczyłby się los samotnie mieszkającej kobiety, gdyby nie troska jej sąsiadki. Zaniepokojona tym, że od dłuższego czasu nie widziała staruszki, 30-latka poprosiła o pomoc stróżów prawa. Jej niepokój okazał się słuszny. Po siłowym wejściu do mieszkania, mundurowi zastali wychudzoną, potrzebującą natychmiastowej pomocy medycznej 71-latkę...

Wczoraj około 17.00 do oficera dyżurnego jastrzębskiej komendy zadzwoniła 30-latka, zaniepokojona o swoją sąsiadkę. W rozmowie z policjantem zgłaszająca stwierdziła, że od dłuższego czasu nie widziała starszej, samotnie mieszkającej kobiety, która nie odpowiada na pukanie do drzwi. Wiedząc, że 71-latka powinna być pod stałą kontrolą lekarską, postanowiła poprosić o pomoc policjantów. Niepokój jastrzębianki okazał się uzasadniony. Lokatorka nie reagowała na próby skontaktowania się z nią przez drzwi, dlatego policjanci, w asyście straży pożarnej, weszli do mieszkania siłowo. Wychudzona staruszka leżała na kanapie. Kontakt z 71-latką był znacznie utrudniony. Na miejsce przyjechało pogotowie, które natychmiast przewiozło kobietę do szpitala.

Na szczęście w tym przypadku pomoc przyszła na czas i wszystko dobrze się skończyło. Rozejrzyjmy się jednak, czy i w naszym sąsiedztwie nie mieszkają osoby samotne, którym należałoby okazać zainteresowanie. Pamiętajmy też o osobach narażonych na działanie niskich temperatur. Nie bądźmy obojętni i alarmujmy policję za każdym razem, gdy ktoś potrzebuje pomocy.

Powrót na górę strony